Książeczki kontrastowe dla niemowląt, czyli prezent idealny

Książeczki tego rodzaju nie są jeszcze bardzo popularne w naszych domach i rzadko spotyka się je wśród zabawek maluchów. A wielka szkoda, bo jakość ich wykonania przebija o dziesięć długości chińską tandetę, jaka dostępna jest w supermarketach.
Książeczki, które wpadły w łapki naszego Nikosia wykonane zostały ręcznie przez małżeństwo z Poznania prowadzące pracownię rękodzieła artystycznego Parenti.
Od samego początku, kiedy tylko rozpakowaliśmy zabawkę wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki. Ceny książeczek sprzedawanych przez Parenti mogą być dla niektórych rodziców zbyt wysokie (proponujemy polować na promocje ;-) ), jednak w zamian dostajemy produkt doskonały. Jakość grafik i kolorystyki każdej ze stron książeczki wprawia w zachwyt. Najczęściej są to mocno kontrastowe wzory, idealne dla niezbyt dobrze wykształconego wzroku niemowlaka. Również dotykanie materiału, z którego wykonana jest zabawka jest czystą rozkoszą. Człowiek ma wrażenie, że jego palce gładzą najdroższy jedwab. My starzy, co i rusz wyrywaliśmy książeczki naszemu maluchowi tylko po to, aby chwilę pomiętosić je sobie w rękach. Wypełnienie stron jest mięciutkie a co równie ważne kartki w ogóle się nie mną i nawet po wypraniu wyglądają jak nowe. Nasz berbeć równie często miał książeczkę w rękach jak i w buzi (my dorośli nie sprawdzaliśmy jej walorów smakowych).
Od samego początku, kiedy tylko rozpakowaliśmy zabawkę wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki. Ceny książeczek sprzedawanych przez Parenti mogą być dla niektórych rodziców zbyt wysokie (proponujemy polować na promocje ;-) ), jednak w zamian dostajemy produkt doskonały. Jakość grafik i kolorystyki każdej ze stron książeczki wprawia w zachwyt. Najczęściej są to mocno kontrastowe wzory, idealne dla niezbyt dobrze wykształconego wzroku niemowlaka. Również dotykanie materiału, z którego wykonana jest zabawka jest czystą rozkoszą. Człowiek ma wrażenie, że jego palce gładzą najdroższy jedwab. My starzy, co i rusz wyrywaliśmy książeczki naszemu maluchowi tylko po to, aby chwilę pomiętosić je sobie w rękach. Wypełnienie stron jest mięciutkie a co równie ważne kartki w ogóle się nie mną i nawet po wypraniu wyglądają jak nowe. Nasz berbeć równie często miał książeczkę w rękach jak i w buzi (my dorośli nie sprawdzaliśmy jej walorów smakowych).


Komentarze
Prześlij komentarz